Ubezpieczenia przeciągają sprawy o odszkodowania

Ofiary wypadków mają wrażenie, że ubezpieczyciele robią wszystko, co w ich mocy, aby wypłacić im jak najmniejsze odszkodowanie. Ofiary są zdania, że ubezpieczyciele niepotrzebnie zwlekają i opóźniają sprawy dotyczące obrażeń ciała w nadziei, że konsumenci się poddadzą. Ofiary są w rzeczywistości w niektórych przypadkach podwójnymi ofiarami, ponieważ z jednej strony muszą radzić sobie z obrażeniami w wyniku wypadku, drugiej strony są ofiarami całego procesu. Pozostaje im tylko frustracja i bierne czekanie.

 

Szkody osobowe to fizyczne i psychiczne (niematerialne) szkody, których ofiara doznaje w wyniku wypadku (drogowego), wypadku w pracy lub błędu medycznego.

 

W 2006 r. powołano do życia Kodeks Postępowania w Sprawach o Odszkodowania i został zmieniony w 2012 r. Dokument ten zawiera dziesięć zasad postępowania, których muszą przestrzegać wszystkie strony sporu i, dla których interes poszkodowanego musi być nadrzędny.

 

Jednak ta samoregulacja okazuje się w praktyce mniej skuteczna w przypadku ofiar obrażeń ciała. Kodeks stanowi między innymi, że jeśli sprawy dotyczące obrażeń ciała trwają dłużej niż dwa lata, strony muszą konkretnie uzgodnić w jaki sposób jak najszybciej doprowadzić do zakończenia sprawy. Ta zasada postępowania – a zwłaszcza dwuletni okres – jest w wielu przypadkach znacznie przekraczana.

 

W przedmowie do kodeksu postępowania Rada ds. Obrażeń Ciała pisze, że szacunkowo 5 do 10 procent przypadków obrażeń ciała nie jest traktowanych właściwie. Inne dane pokazują, że ponad 10 procent wszystkich przypadków spraw jest złożonych i długotrwałych (od 5 do 15 lat). Spośród wszystkich przypadków spraw, w których szkody przekraczają 10 000 euro, rozstrzygnięcie jednej trzeciej wszystkich spraw trwa ponad dwa lata. 

 

Brak sankcji

Problem polega na tym, że nie ma sankcji w przypadku naruszenia zasad postępowania. Jako konsument można jedynie złożyć skargę do ubezpieczyciela lub udać się do Kifid, ale to nie spowoduje szybszego uzyskania odszkodowania. Nie można iść do niezależnej Izby Dyscyplinarnej, która zniknęła w 2008 roku wraz z pojawieniem się Kifid. Mediacja (zawarta w regule postępowania 8) jest stosowana przez ubezpieczycieli bardzo oszczędnie: około 200 razy w roku.

 

Politycy w przeszłości jak i teraz opowiada się za wprowadzeniem niezależnej Rady Dyscyplinarnej jako organ nadzorujący i podejmujący działania legislacyjne.

 

Z krytyką płynącą ze świata polityki niewiele zrobiono. Twarda postawa ubezpieczycieli nie uległa zmianie, a nawet się pogorszyła według Stowarzyszenia Adwokatów ds. Ofiar Szkód Osobowych (ASP).

 

Dodatkowa rekompensata z powodu powolnego rozpatrywania spraw o odszkodowania

Ofiary nie mają teraz kija, którym mogłyby uderzyć. Oprócz Kifid (Instytut Reklamacji dla Usług Finansowych) nie ma Izby Dyscyplinarnej, do której można się zwrócić ze skargą.  Jednak jest iskierka nadziei. W dniu 11 grudnia 2018 r. Sąd Apelacyjny w Arnhem Leeuwarden nałożył dodatkowe 10 tyś. euro odszkodowania z powodu powolnego rozpatrywania sprawy.

   

Obowiązkowa inspekcja

W dniu 21 grudnia 2018 r. Holenderskie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli ogłosiło, że wszyscy jego członkowie są zobowiązani do przeprowadzania raz na trzy lata inspekcji w celu ustalenia, czy prawidłowo wdrażają i przestrzegają kodeksu postępowania.

 

Wszystko wskazuje na to, że w tej materii nie szybko dojdzie do zmian, o tym w kolejnym blogu.